niedziela, 3 listopada 2013

17. Targi Książki w Krakowie - relacja

Najpiękniejsze kilka dni moli książkowych w Krakowie.
Tłoczno, duszno ale w jakim towarzystwie: książek, autorów, czytelników - raj na ziemi :)
Nie wiadomo gdzie oczy podziać i jak rozciągnąć czas, żeby wszystko zobaczyć i co najważniejsze spotkać się z ulubionymi autorami. Z gotowym planem i mapką już w piątek ruszyłyśmy na podbój targów.
Delikatny wstęp, próba ogarnięcia sytuacji i spotkanie z Elżbietą Cherezińską i Łukaszem Łuczajem uwieńczone autografami na książkach Leny.
W sobotę już całkowicie utonęłyśmy, stawiłyśmy się po 10 w hali targów objuczone ciężkimi plecakami z długim planem i opuściłyśmy ją późnym popołudniem z jeszcze cięższymi plecakami, wykończone ale szczęśliwe.
Zaszczycone spotkaniami z:  Szczepanem Twardochem, Jakubem Ćwiekiem, Andrzejem Pilipiukiem, Rutą Sepetys, Mariuszem Wollnym, Bogną Zembicką, Agnieszką Stelmaszyk, Małgorzatą Gutowską - Adamczyk, Marcinem Bruczkowskim, Katarzyną Zyskowską - Ignaciak, Jonathanem Carrollem, Wacławem Radziwimowiczem. Naznaczone oczywiście autografami :)
A przed nami była jeszcze niedziela, rozpoczęta od zdobycia autografu dla mojej córci na kolejnej części Zosi od Agnieszki Tyszki, potem już poszło: Jerzy Stuhr, Andrzej Stasiuk, Anna Ficner - Ogonowska, Ignacy Karpowicz, Anna J. Szepielak, Mariola Pryzwan (szalenie miła osoba), Janusz Majewski, Szymon Hołownia, Marcin Prokop oraz Panowie Jacek Wacławski i Marcin Jamkowski.
Było cudownie, wszyscy szalenie sympatyczni i życzliwi, szkoda że tak krótko. Z niecierpliwością czekamy na targi za rok już w nowej sali, która może choć trochę ułatwi kolejne podboje :)

Jeszcze mała foto-relacja






6 komentarzy:

  1. To ciekawe doświadczenie zobaczyć człowieka, którego trochę się już zna (albo nie jego samego, tylko jego książki), chociaż nigdy nie się widziało na oczy. Tak samo, jak zobaczyć na żywo prezentera radiowego po tym, jak latami słuchało się jego głos. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilku spotkań zazdroszczę, o wpisach w książkach nie wspomnę... Kiedy Karpowicz podpisywał, że mnie to minęło?

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się nauczyć czytać ze zrozumieniem chyba :) Już doczytałam, że niedziela :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ileż cudowności! Aż miło popatrzeć na Wasze łowy:)

    OdpowiedzUsuń